Kwaśniewski: Czcimy „Solidarność”, ale z uzależnionymi solidarni nie jesteśmy
Martyna Dominiak: Czy pańskie zaangażowanie w prace Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej może mieć jakieś przełożenie na prawo w Polsce?
Aleksander Kwaśniewski: Pewnie trochę tak. Przede wszystkim jednak działalność Komisji ma na celu przedstawianie wniosków, które płyną z dotychczasowej polityki antynarkotykowej – i te wnioski są smutne. Okazało się, że represyjna, twarda polityka, którą przyjęto nie tylko u nas, ale w wielu krajach na świecie kilkanaście lat temu, nie przynosi spodziewanych efektów – to znaczy spożycie narkotyków się nie zmniejsza, gangi działają dalej, dilerzy pracują. Natomiast przy okazji skazaliśmy setki tysięcy ludzi, przede wszystkim młodych, których złapano z niewielką ilością narkotyków, na figurowanie w rejestrach skazanych, tym samym utrudniając im start w dorosłe, zawodowe życie. To dlatego Światowa Komisja krytykuje dotychczasową „wojnę z narkotykami” i proponuje zapoznanie się z doświadczeniami tych krajów, w których prowadzono inną politykę. Jak się okazuje, całkiem skuteczną, jak na przykład w Portugalii czy Szwajcarii.