Jesteś na stronie:

Konferencja „Konstytucja 1997 roku. Praktyka polityczna i prawna”

26 kwietnia 2016 r. w Warszawie odbyła się konferencja pt. „Konstytucja 1997 roku. Praktyka polityczna i prawna” z udziałem byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.


W 19 rocznicę przyjęcia Konstytucji 1997 r. konferencję zorganizowały: Fundacja Aleksandra Kwaśniewskiego “Amicus Europae”, Instytut Bronisława Komorowskiego i Centrum im. Ignacego Daszyńskiego. Oprócz b wystąpień byłych Prezydentów RP oraz b. Premiera Włodzimierza Cimoszewicza, w ramach konferencji odbyła się dyskusja panelowa z udziałem byłych prezesów i sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz Sądu Najwyższego: Ewy Łętowskiej, Andrzeja Zolla, Adama Strzembosza oraz Jerzego Stępnia.

Aleksander Kwaśniewski w swoim wystąpieniu podkreślił, że 25 maja 1997 r. w referendum ogólnonarodowym za konstytucją głosowało 6,4 mln osób. “A więc warto powiedzieć, że więcej niż za zwycięską partią w ostatnich wyborach 2015 r., co również świadczy o legitymacji i sile tej ustawy” - dodał.

“Najlepsza konstytucja w rękach ludzi złej woli nie będzie działała. Konstytucja dość mierna i wcale nie genialna w rękach ludzi dobrej woli będzie wystarczająco spełniała swoją rolę” - ocenił Kwaśniewski.

W jego opinii, refleksja nad konstytucją powinna trwać. Zaznaczył, że nawet gdyby takiego rodzaju refleksja doprowadziła do wniosków, że ustawę zasadniczą trzeba zmienić, to należy rozważyć, czy zmiany są warte zakłócenia stabilności konstytucyjnej. Zaznaczył, że stabilność konstytucyjna buduje prawo, kulturę prawną, świadomość konstytucyjną społeczeństwa.

Jednocześnie zaznaczył, że “Praktyka działania politycznego w oparciu o tę konstytucję broni się” oraz podkreślił, że np. na jej gruncie możliwa była kohabitacja. Ocenił także, że najostrzej krytykowano mieszany system rządów, w czasach gdy teoretycznie problem relacji na szczytach władzy nie powinien występować m.in. w okresie prezydentury Lecha Kaczyńskiego i rządu PiS, którym kierował Jarosław Kaczyńskiego.

“Na mocy tej konstytucji wybrano czterech prezydentów, działało 10 rządów, którymi kierowało ośmiu premierów. Co ważne, ta konstytucja wypełniła swoją rolę w momencie, którego żadna konstytucja przewidzieć nie może, czyli katastrofy smoleńskiej. Okazało się, że daje ona szansę na przekazanie władzy i obowiązków w sposób skuteczny, właściwy, bez zwłoki” - powiedział b. prezydent.


Również Bronisław Komorowski podkreślał, że patrząc po latach na prace nad konstytucją widać, że nawet “najtrudniejsze bariery i najdalej idące nieufności” można pokonać przy wystarczającej dozie dobrej woli.

Zaznaczył, że konstytucja powstawała po porażce z lewicą obozu solidarnościowego, który miał przekonanie, że “nosi w sobie nową Polskę i ma szczególne prawa do zapisania fundamentu ustroju państwa”. Jak mówił, zaakceptowanie w takiej sytuacji, że trzeba się nagiąć do wspólnej pracy nad fundamentem demokratycznego państwa było trudne.

Komorowski podkreślał jednak znacznie poczucia towarzyszącego pracom nad ustawą zasadniczą, że potrzebne jest budowanie poprzez konstytucję wspólnoty narodowej. Ta wspólnota - mówił - budowała się wówczas z trudem, ze względu na doświadczenia z poprzedniego okresu, ale pozwalała na przekraczanie barier i granic.

I to było ważne - zaznaczył - dla tworzenia konstytucji tak, by sprzyjała umacnianiu wspólnoty z całym jej wewnętrznym zróżnicowaniem. Ten duch woli kompromisu i porozumienia, przy wszystkich różnicach, jest - zdaniem Komorowskiego - do odczytania w treści konstytucji, podobnie jak wola poszanowania odmienności.

B. prezydent zwrócił też uwagę, że w konstytucji położony jest silny akcent na wolności; cztery rozdziały są poświęcone różnym aspektom wolności, jeden poświęcony jest obowiązkom. Według niego, może należałoby pomyśleć, czy nie warto w przyszłości “pogłębić, zdefiniować, ale także wbudowywać w polskie społeczeństwo to poczucie również mocnych obowiązków” wobec innych, wobec wspólnoty, wobec ojczyzny.

Komorowski podkreślał, że tak silny akcent położony w konstytucji na wolności pozwolił - w latach 90. - na przyjęcie ustawy zasadniczej także przez ludzi uwrażliwionych na tę kwestię po doświadczeniu braku wolności i walki o nią. Ale - dodał - była tu też mądrość i zdolność do wzniesienia się ponad własne widzenie świata. Według niego, zobowiązujące jest dla wszystkich to, że ten mocny akcent na wolność sprawdził się przez 19 lat i należy uwzględnić to w dalszej debacie o kształcie konstytucji.

Również on ocenił, że konstytucja sprawdziła się w momencie szczególnie trudnym, jakim była katastrofa smoleńska, gdy zginęli m.in. prezydent, dowódcy wojskowi, szefowie instytucji centralnych. Komorowski - który wówczas jako marszałek Sejmu przejął obowiązki głowy państwa - stwierdził, że wszystkie decyzje związane z zapełnieniem wyrw powstałych w wyniku katastrofy “udało się w zgodzie z konstytucją, a w znacznej mierze dzięki jej zapisom, stosunkowo łatwo przeprowadzić”.

B. prezydent powiedział też, że mało który naród doznał tak bolesnego doświadczenia, ale i mało który naród i mało które państwo może powiedzieć, że jego konstytucja przeszła tak dramatyczny test skuteczności i przydatności w praktyce politycznej. Komorowski ocenił, że o konstytucji warto dyskutować, a nawet się spierać, ale warunkiem jest, że utrzymuje się ducha dążenia do wspólnotowego myślenia o fundamencie polskiej demokracji, że myśli się z szacunkiem nie tylko o swoich poglądach i wrażliwości, ale także o cudzych.


Źródło: PAP